KaM Remake

Edytor Misji KaM

Kody do KaM





Kampania The Peasants Rebellion

Misja 10. TPR

To jest misja na godzinkę gry, gdy trzymamy się kilku podstawowych zasad: działamy szybko, idziemy za ciosem i współpracujemy z naszym sojusznikiem. W przeciwnym razie gra w misji 10. może ciągnąć się w nieskończoność.

Na początku gry dostajemy komunikat, że wróg zaatakuje nas niebawem z zachodu. Oczywiście nie czekamy - to my go zaskoczymy, tym bardziej, że na zachodzie mamy niezwykle korzystny układ skał do obrony. Wojska dzielimy na dwie grupy:

  • pierwsza - cała lekka jazda z wyjątkiem sześciu żołnierzy, których zostawimy przy spichrzu, połowa oddziału toporników i cały oddział łuczników,
  • druga - druga połowa oddziału toporników i cały oddział pikinierów.

Tymi wojskami jak najszybciej obstawiamy dwie cieśniny w skałach na zachodzie, tak jak to widać na poniższych obrazkach:

Blokowane przez lekką jazdę i toporników oddziały u góry mogą zechcieć dostać się do naszej wioski okrężną drogą - po to zostawiliśmy sobie sześciu żołnierzy na koniach obok spichrza. Oni bez problemu zabezpieczą nas przed utratą cywilów i budynków. Z walki powinniśmy wyjść z bardzo małymi stratami. Szczególnie dbajmy o łuczników, którzy są niezwykle cenni, tym bardziej, że to dopiero początek wielkiej wojny :)! To, co zostało mi po bitwie:

Zlećmy do budowy co nieco i co jakiś czas zajmijmy się gospodarką. Pamiętajmy o tym, bo w dalszej części opisu nie będę już o tym wiele pisał.

Idziemy za ciosem. Atakujemy wioskę niebieskich, która znajduje się na północny zachód od naszej. Wykorzystajmy pobliskie góry, zwabiając tam nieszczęśników:

Gdy pokonamy jego wszystkie wojska, uderzmy od razu na wioskę, zmiatając z powierzchni ziemi ważne strategicznie budynki (szkoły, gospody, spichrze, a przede wszystkim warownię!). Z tej potyczki również wyjdziemy praktycznie bez strat, a to oznacza, że... czas na kolejną bitwę!

Tym razem na ruszt wrzucimy wrogów ze wschodu - gracza różowego. Siły, którymi dysponuje, nie pozwolą nam na samodzielną walkę. Ale od czego mamy sojuszników?! Mają już trochę wojska, ale przede wszystkim - dwie wieże obronne. Ustawmy się w szeregach obok naszych sojuszników. Schowajmy się możliwie jak najbardziej za wieżami - niech wróg najpierw oberwie kamieniami. Zwabmy łucznikiem wojska wroga do wioski naszych sprzymierzeńców.

Rozprawmy się tak ze wszystkimi jego uzbrojonymi obywatelami. Gdy tylko zauważymy ich brak, niezwłocznie (podkreślam: niezwłocznie!) zaatakujmy jego wioskę, a w zasadzie dwie, które nie są ze sobą połączone. Jak najszybciej pozbądźmy się warowni.

Ostatni, brązowy wróg, gromadzi siły na południowym zachodzie. Jemu też nie dajmy wiele czasu, bo później nie damy rady. W łatwym unieszkodliwieniu posiadanych przez brązowego gracza sił przyjdzie nam z pomocą układ terenu. Wykorzystajmy to miejsce, pamiętajmy tylko o szybkim zestrzeleniu łuczników na tyłach wroga.

"Reszta jest milczeniem", jak powiedział Hamlet na łożu śmierci ;).

Autor: Lucbach.

"Knights and Merchants" @ knights.sztab.com, ver. 3.0; Łukasz i Wojciech Bachur, 2001-2019
Kontakt | Polityka Prywatności